środa, 20 listopada 2013

Rozdział 6: Confessions

Pobiegłam szybko po schodach. Na górze były trzy drzwi. Weszłam do pierwszego lepszego. To była sypialnia. Po porstu wow! Wielkie łoże wyłożone brązową pościelą, biało-brązową szafę, brązową komodę i biały dywan. Ta sypialnia była piękna, jak na mężczyzne. Wyglądała tak. C-U-D-O. Usiadłam na łóżku i podziwiałam widoki pokoju. Popatrzyłam za siebie, w okno. Za przeźroczystą powłoką było widać drogę oraz inne domy. Było też jedno drzewo zaraz za oknem. Ale jest jeszcze coś. Czemu kazał mi tutaj iść? Usłyszałam jakieś krzyki na dole. Nie mogłam się powstrzymać i wyszłam z pokoju. Nie było słychać wyraźniej, więc weszłam na środek schodów jak najciszej mogłam.
-Wypierdalaj stąd!-krzyknął Harry. Nie widziałam jego ruchów ani twarzy, ale wiedziałam, że jest zły.
-Musisz mi to dać!-krzyknął drugi facet. Jego głos był dość niski , ale nie aż tak jak ma Hazza. Na moje ucho ten facet miał 16/17 lat. Odważyłam się zejść na dół. Weszłam do salonu, a wzroki chłopaków skierowały się na mnie. Chłopiec obok Harryego - tak jak myślałam miał 16 lub 17 lat i był dość brzydki. Nie mój gust, blond włosy i podkrążone oczy oraz był niższy od Harry'ego o czoło. Chyba był naćpany, ale nie wiem.
-Miałaś być na górze!-krzyknął do mnie Harry. Moje ciało lekko zadrgało, a on popatrzył na mnie wkurzony.
-Kto to?-powiedziałam dość spokojnie, bo nie chciałam wszczynać kłótni.
-Idź. Na. Górę.-powiedzial przez zaciśnięte zęby. Jak tak ma być, to nie. Wracam do domu. Podeszłam do kanapy i zgranęłam swoją torbę, po czym pobiegłam do przedpokoju i ubrałam buty. Nie czekając na nic, wybiegłam z jego domu. Lekkim truchtnem przebiegłam przez ulicę i wyciągnęłam moje klucze. Otworzyłam drzwi i jak najszybciej mogłam, weszłam do domu i szczelnie zamknęłam drewnianą powłokę. Moje zęby zzgrzytały ze... strachu? Ściągnęłam po woli buty i szybko pobiegłam do swojego pokoju. Nie było mnie pare godzin w domu, a już za nim tęskniłam. W ogóle po co ja się zgodziłam, aby do niego iść?! Każdy ma swoją wolność, a ja bez wielkiej kłótni zgodziłam się NA TO. Ba, nie to, że sie zgodziłam. Oni mnie zmusili. Położyłam sie na łóżku i zaczęłam płakać w poduszkę. Nie wiem czemu. Może dlatego, że zostałam zmuszona do spania u Harry'ego? Może dlatego, że on na mnie nakrzyczał? Popatrzyłam na zegarek. 21:05. Taty nie ma, pewnie imprezka się kręci. Uśmiechnęłam się do siebie wyobrażając sobie striptizerki tańczące przed ojcem. Do głowy przyszła mi myśl. Aby się nie nudzić, postanowiłam zadzwonić do Emily. Wzięłam mój telefon i wybrałam numer przyjaciółki. Odebrała po trzech sygnałach.
-Halo?
-Obudziłam cię?
-Nie, stało się coś?
-Przyjdziesz do mnie na noc?
-Ale przecież ty miałaś być u tego... jak mu tam?
-Harry'ego. Uciekłam.
-Dobra, będe za dziesięć minut.
-Pa.
No i nuda z głowy. Poszłam korytarzem do łazienki i podeszłam do lustra. Wyglądalam jak upiór, mialam rozmazany makijaż i potargane włosy. Szybko przeczesałam włosy i zmyłam makijaż. Wcale nie wyglądałam tak źle bez kosmetyków.
Pięć minut później Em była już u mnie w domu. Siedziałam w moim pokoju, kiedy ona brała kąpiel. Wyszła  z łazienki w "turbanie" i w słodkiej piżamie. Teraz to ja poszłam wziąźć kapiel.

10 minut później

-No to opowiadaj, co tam się stało?-zapytała Emily siadając wygodnie po turecku na moim łóżku. Co mam jej powiedzieć?
-Najpierw do niego poszłam. Miło rozmawialiśmy, śmialiśmy się, aż w końcu ktoś zapukal do drzwi. Harry kazał mi iść na górę. Posiedziałam tam, dopóki nie uslyszałam krzyków. Zeszłam na dół, tam był Harry i jakiś chłopak. Harry na mnie nakrzyczał, a ja wybiegłam do domu. Koniec.-uśmiechnęłam się triumfalnie. Jestem z siebie dumna, że tyak zrobiłam. Nie pozwolę sobą pomiatać. Moja przyjaciółka popatrzyla na mnie z lekkim zdziwieniem.-A tak zmieniając temat. Poznałas kogoś przez weekend?-zrobiła udawaną smutną minę i popatrzyła na mnie z rozbawieniem.
-No właśnie nie.-zaśmisałam się lekko.
Poprawilam się wygonie i wyobraziłam sobie w myślach Nialla i Emily razem. Zaśmiałam się pod nosem i wróciłam do rzeczywitości.
-Co cię tak bawi?-moja przyjaciółka miała na twarzy szerokiego banana.
-Nic, nic.
Plotkowałyśmy jeszcze przynajmniej z pół godziny i poszłysmy spać. W końcu jutro szkoła.

Następny dzień

W szkole pojawiłyśmy się dość wcześnie, bo we dwójke chętniej mi się szło. Gdy szłam sama, bylo ponuro i nie miałam do kogo otworzyć ust, a teraz mogłyśmy się przyjmniej pośmiać. Zadzwonił dzwonek na lekcje. Weszłam do klasy na georgafię, zajęłam swoje miejsce obok Susan i popatrzyłam na Harry'ego siedzącego parę ławek za mną. Przymrużył lekko oczy i powiedział coś do Louisa, który po tej krótkiej pogawędzce popatrzył na mnie takim samym wzrokiem jak Styles. Miałam ich dość, naprawdę. Jak dobrze, że za tydzień koniec roku szkolnego. Wakacje, ciepło i imprezy całonocne bez obawy, że spóźni się do szkoły. Uwielbiam to. W tamte wakacje poleciałam z dziewczynami do Chorwacji, nie wiem jak będzie tym razem. Morze? Bułgaria? Z moich zamyśleń wyrwał mnie nauczyciel.
-Panno Diamond. Słyszy mnie pani?-baba od gegry nachyliła sie lekko nade mną, a ja zmieszana sytuacją potrząsnęłam głową potakująco i skierowałam wzrok na nauczycielkę.
-Teraz podejdź do mapy i wskaż poszczególne państwa, które ci podyktuję.-niepewnie wstałam z ławki i wolnym krokiem ruszyłam do mapy. W zasięgu mojego wzroku była Wielka Brytania, Irlandia, Niemczech, Polska i Rosja. To jako pierwsze rzuciło mi się w oczy.

Po szkole

-Znów się widzimy, Lucy.-chłopcy, na których widok każdy się boi, otoczyli mnie w kole. Co ja mam teraz zrobić? Uciec? Niemożliwe, zatrzymaliby mnie. Odpowiedzieć na zaczepkę? Tak dużo pytań, tak mało odpowiedzi.
 -Czego znowu chcecie?-zgromiłam Harry'ego wzrokiem i zwróciłam wzrok na Louisa. Byli bardzo blisko mnie, za blisko.
-Czemu uciekłaś?-zadał pytanie Harry trzymając ręce w kieszeni. Ja poprawiłam ramiączko od plecaka i znów spojrzałam na Harry'ego.
-Domyśl się.-powiedziałam złośliwie i uniosłam brwi w górę. Nie wie?
-Pogadajmy.-Styles chwycił mnie za przedramie lekko pociągnął poza grupkę chłopaków.
-Przepraszam cię za tamto. Wytłumaczę ci to. Daj mi jeszcze jedną szansę, obiecuję, że tym razem cię nie zawiodę. Proszę.-popatrzył na mnie z góry błagalnym wzrokiem. Czy on własnie... prosi? Jestem zmieszana emocjami. Nie wiem co zrobić, bo dałam już mu dwie szanse. Tak naprawdę ten chłopak mi się spodobał z charakteru, a może nawet z wyglądu? Nie, Lu, nie myśl tak. Ale co ja mam zrobić? Jeśli mu nie dam tej szansy, zapomni o mnie i już będę mogła zapomnieć o naszej przyjaźni, a jeśli się zgodzę, możliwe, że znów mnie zrani.
-Ja..-opuściłam głowę w dół, a on dał obie ręce na moje przedramiona i podniósł mój podbródek. Popatrzył mi w oczy.-Wyjdę na łatwą, ale tak. Zgadzam się.
-Obiecuję ci, już nigdy cię nie zawiodę.-Harry mnie przytulił i pomachał chłopakom, którzy właśnie odchodzili z zasięgu naszego wzroku.
-Chodź, odprowadzę cię do domu.
-Okej.
Moje myśli wiły się wokół Harry'ego. A co jeśli znów mnie zrani? Jeśli na mnie nakrzyczy?
-Musisz mi coś obiecać.-wypaliłam nagle nie patrząc na niego. Patrzyłam tylko przed siebie. Chłopak popatrzył na mnie pytająco.-Opowiedz mi, kim był ten chłopiec u ciebie.
-Mój brat. On jest uzależniony od narkotyków i...
-Ty też bierzesz.
-Ale ja nie jestem uzależniony. Nie przerywaj mi, proszę. On był w ośrodku, w którym leczy się takie uzależnienia. Był tam rok i go wypuścili. Niepotrzebnie, bo teraz on żebra ode mnie, znajomych, a nawet rodziców kasę na dragi.
-Gdzie on mieszka?
-Nie wiem.-jego brat popadł w niezły nałóg, ale to on sam tego chciał.
Po 10 minutach wróciłam do domu i zaprosiłam Harry'ego do środka. Zjedliśmy ziemniaki z koteletem i surówką i zaczęliśmy oglądać jakiś show w TV.
-Opowiedz o swojej rodzinie.-wypalił nagle Harry. A co cie tak nagle naszło na moje historie, stary?
-Nie wiem, czy mogę ci zaufać...-powiedziałam dość cicho. Wzięłam pasmo moich włosów i zaczęłam się nim nerwowo bawić.
-Zaufaj.-Harry podniósł mój podbródek, abym spojrzała mu w oczy, a ja sztucznie się uśmiechnęłam.
-Moja mama...-przeniosłam wzrok na moje palce, które bawiły się ze sobą plącząc się.-Była alkoholiczka. Gdy miałam 13 lat, mój ojciec z nią zerwał. Nie wiem, co się z nia teraz dzieje i szczerze mnie to nie obchodzi. Od tej pory z moim ojcem mamy lepsze kontakty.-otworzyłam się przed nim. Wiem, że to mało, ale... wow. Nie wiedziałam, że potrafię zaufać komuś obcemu.
-Przykro mi...-nie widziałam jego twarzy, bo nie patrzyłam w nią, ale wiedziałam, że jest smutny. Okazywał to jego głos.

Oczami Harry'ego

Cholera, miała takie trudne dzieciństwo, a ja ją dręczyłem. Mam wyrzuty sumienia, że ją gnębiłem. Gdybym wiedział... Ona jest taka piękna. ma takie śliczne brązowe oczy, słodką buzię... Styles, ogarnij się! To tylko zwykła dziewczyna!
-Mam propozycję. Pójdziesz ze mna na jutro na kolajcę?
-Harry Edward Styles.-skąd ona zna moje drugie imię? Nieważne.-Czy ty mnie próbujesz zaprosić na randkę?

Czy ona czyta w myślach? Uśmiechnąłem sie lekko. Byłem skrępowany, bo jeszcze nikogo nie zapraszałem na randkę. Dziewczyny zawsze zaliczałem i już ich nie było. Zazwyczaj moje przyjaźnie z kobietami były tylko po to, aby je przelecieć, ale ona jest inna. Ją jako pierwszą zaprosiłem na randkę.
-Tak jakby.
-Zgoda.-uśmiechnęła się, a ja razem z nią. Jestem mega szczęśliwy.
____________________________________________
witojcie miśki ;> notatka, ha! Nie spodziewaliście się, no nie? Pomyślicie "Lucy jest łatwa.", ale nie. Chodziło o to, żeby dała mu szansę, bo jeśli nie teraz to kiedy? za osiem rozdziałów, jak to jest na innych blogach? nie chcę rozwijac tak akcji, że dopiero w 17 rozdziale Harry z Lucy poznaje się dokładniej ;>> Kochuuam was ;3 Chcę was poinformować, że mam teraz zbyt dużo nauki na dodawanie rozdziałów częściej. Wybaczycie? plsplspls :C pozdroo ;*

9 komentarzy:

  1. Kocham twoje opowiadanie <3 ;-) Czekam na następny :-D Zapraszam do mnie : http://zawsze-tam-gdzie-ty-opowiesc-o-1d.blogspot.com/?m=1 bardzo proszę o komentarze :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Po 1 ja nie spodziewałam się tego o Lucy ale.... A tag poza tym twoje opowiadania są świetne <3 KOCHAM i czekam na następne rozdziały ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcę więcej , to tak szybko i fajnie sie czyta . Mega ! <3

    OdpowiedzUsuń