poniedziałek, 18 listopada 2013

Rozdział 5: If you do not agree, what are you gonna do?

Ale zamiast niego przyszedł Harry. 
-C..co ty tu robisz?-wstałam z ławki i lekko się cofnęłam.
-Co za zbieg okoliczności.-Harry podszedł bliżej mnie, a ja znów się cofnęłam.-Czekam tu na taką jedną.-podszedł do ławki i usiadł na nią. Dał łokcie na kolana i zgarbił się. 
-Imię?-nie mów Silvia. Nie mów Silvia!
-Silvia.-Brawo! Po prostu ekstra!
-Fajnie, że się podpisujesz Trevor.-próbowałam mu uzmysłowić, że to ja jestem Silvią. Chłopak popatrzył obojętnie i wstał. Zero zaskoczenia? Zdziwienia? Nic? Spojrzałam na niego  i wywróciłam oczami.
-Serio to ty? Cóż, to chyba nie zbieg okoliczności.-chłopak potrząsnął zabawnie brwiami w górę i w dół, a ja lekko się zaśmiałam. 
-Chyba jednag zbieg okoliczności. Musze iść.-odwróciłam się i chciałam już odejść, ale on złapał mnie za nadgarstek i obrócił w swoją stronę. Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i znów spojrzałam na niego obejętnie. Nie mam ochoty na rozmowę z nim. Szczególnie dziś. Po tym...
-Czego chcesz?
-Czemu uciekłaś?-to chyba jakaś kpina? Na prawdę nie wie? 
-Na prawdę się nie domyślasz?
-Nie.-ty to robisz specialnie, Styles. Chcesz mnie wkurwić. 
-Ten cały Louis-podkreśliłam słowo 'Louis'-chciał dać mi prochy, a ty nie wiesz czemu uciekłam? Kpisz sobie, człowieku?!-podniosłam nieco ton, ale jeszcze nie krzyczałam.
-To sama przyjemność, Lucy. Nawet nie wiesz, jaki raj jest po narkotykach.
-Sorry, ale ja nie ćpam.-powiedziałam z ironią i znów wywróciłam oczami w niebo. Mam dość tej rozmowy, ale nie mogę cały czas uciekać od problemów.-Masz coś jeszcze do powiedzenia?
-A i owszem. Louis jest teraz bardzo zły. Jak cię spotka, nie wiadomo co zrobi, a tego byś nie chciała, więc dla twojego dobra teraz idź ze mną do niego i go przeproś.-jego ton także był wyższy. Nie wiem czemu, ale się go boję. On jest czasem miły, czasem nie. Nie ogarniam tego faceta.
-Że ja niby mam go przeprosić? Jeszcze będę klękała, aby mi wybaczył?-powiedziałam z ironią, a Harry uniósł brwi. Popatrzył na mnie znacząco, a on kontynuował.
-Jak trzeba będzie, to tak. Idziemy.-pociągnął mnie za rękę i zaciągnął do auta. Po drodze próbowałam mu się wyszarpać, ale jak zwykle - nic. Szczerze? Boję się tego spotkania. Możliwe, że Harry mówi prawdę. Może on naprawde zrobi mi coś złego.

W domu Zayna

-Wiedziałeś, że to ja jestem Silvią?-szliśmy po klatce schodowej w górę, do mieszkania Zayna.
-W sumie to tak. Jesteśmy.-że co? Czyli... Na to spotkanie umówił się ze mną specialnie?!
Chłopak bez pukania wszedł do środka. 
-Jestem.-powiedział, a zaraz po tym Liam wszedł do przedpokoju. Popatrzył na mnie ze współczuciem i zaprowadził mnie do salonu, gdzie była reszta chłopaków. 
-Kurwa, co to miało być?!-Louis wstał i podszedł do mnie. Był wyższy ode mnie o głowę. Ughr. Jego oczy były... czarne? Coś w tym odcieniu.-Jak mogłaś mi odmówić?!-krzyknął mi prosto w twarz, a ja się cała trzęsłam. Jego pięści się zacisnęły, tak samo jak szczęka.
-J..ja przep..przepraszam.-zająkałam się i skierowałam wzrok na resztę chłopaków. Prosiłam o pomoc wzrokiem. Nic. Dupki.
-Przepraszam nie wystarczy.-powiedział z chytrym uśmieszkiem i podszedł do Zayna. Popatrzyli na mnie i obleśnie się oblizali.-Mam taki układ. Będziesz z nami w paczce przez tydzień. Zobaczysz, jakie jest nasze życie. Może to polubisz.-no chyba nie! Nie mam najmniejszego zamiaru. 
-Nie za bardzo mam ochotę.-powiedziałam cicho i skierowałam wzrok na podłogę. Pocierałam dłonią drugą dłoń. Ewidentnie stres. 
-Nie pytam cię czy masz ochotę. Masz to zrobić.-reszta chłopców podeszła do nich i skrzyżowali ręce na klatce. Co ja mam teraz, cholera zrobić?! Nie mogę uciec. Nie mogę się też zgodzić.
-Co mam zrobić?-po moim policzku poleciała łza. Nie widziałam ich twarzy, bo moje oczy były skupione na podłodze. Ktoś do mnie podszedł. Podniosłam głowę, Harry.
-Przez cały tydzień będziesz u mnie spała.-co, przepraszam? Jestem wolnym człowiekiem i tego nie zrobię.
-Nie. Mój tato..-nie dokończyłam, bo on mi przerwał.
-Usiądź.-wskazał stół, który był w rogu pokoju. Kuchnia była połączona z salonem. Zrobiłam, jak kazał. Usiadłam, a on obok mnie.
-Powiesz mu, że śpisz u...-chyba mam mu przypomnieć imię moich przyjaciółek.
-Susan, Maddie i Emily.
-Właśnie. Powiesz, że tydzień śpisz u niej z resztą dziewczyn, a on to łyknie. Potem zadzwonisz do koleżanek i przedstawisz im sytuacje oraz poprosisz, aby cię kryły. Żadna filozofia.-nie, w ogóle. Tego planu domyśliłabym się nawet cie nie znając. CO ZA CHUJ.
-Czemu mam spać u ciebie?-ciekawe, co odpowie.

-Będę miał pewność, że nie uciekniesz.-chłopak stukał palcami po stole. Jest zdenerwowany? Nie.. To niemożliwe.
-Ale ja nie chcę... Co mi zrobicie, jeśli się nie zgodzę?-powiedziałam cicho i spojrzałam na moje palce. Nawet nie wiedziałam, że się nimi bawię.
-Nie chcesz wiedzieć.-Styles uśmiechnął się obleśnie. Cham.-No to jedziemy do twojego domu. 

W domu Lucy

Harry poszedł do domu, a ja mam tam zaraz przyjść. Tata mówił, że dziś przyjdzie wcześniej, bo jest niedziela, jak mówił - tak jest. Mój ojciec siedział u siebie i czytał książkę.
-Mogę wejść?-zapukałam w drzwi i otworzyłam je lekko.
-Jasne, wchodź.-mój ojciec ściągnął okulary i odłożył książkę na półkę nocną. Usiadłam obok niego i popatrzyłam na niego. Tak bardzo go kocham... Jak dla mnie jest perfekcyjny. Może nie jest idelany z wyglądu, bo wygląda tak. Od odejścia z mamy mamy o wiele lepsze kontakty. 
-Chcę nocować u Sus przez tydzień.-powiedziałam szybko. Chciałam jak najszybciej uniknąć tej rozmowy. W ogóle po co ja to robię? 
-Tydzień?-mój tato powiedział głęboko i popatrzył na mnie ze zdziwniem.-Czemu tak długo?
-Tatku, ja z nimi się umawiałam miesiąc na to spotkanie. Proszę...-uśmiechnęłam się do niego szeroko. Możliwe, że nie było widać, że to był sztuczny uśmiech, ale do końca nie wiem.
-Pakuj się.-poklepał mnie po plecach i uśmiechnął się lekko.-Moja mała córcia już dorasta. Wiesz jak bardzio cię kocham?-Mathew, bo tak miał na imię mój tato, przytulił mnie. Tak mi tego brakowało.
-Też cię kocham, tato. 
-Nie zrób jakiegoś głupstwa. Ja zostałem ojcem w twoim wieku i nie chcę, aby spotkało to ciebie.
-Tato...-zaśmiałam sie, a on wraz ze mną. To było dość krępujące, po co on zaczął ten temat?
-Zmykaj.

Wieczorem

Z dziewczynami ustaliłyśmy wspólną wersję: jesteśmy u Susan przez tydzień. Podeszłam do domu Harry'ego. Mój ojciec poszedł na imprezę firmową, więc nie mógł mnie zauważyć jak do niego idę. Zadzwoniłam na dzwonek. Ogarnęłam włosy i poprawiłam torbę, w której miałam ciuchy. Styles otworzył drzwi i zaprosił mnie do środka. Całkiem nieźle urządzone mieszkanie. Salon prezentował się ładnie, aż za ładnie na tak młodego chłopaka, który mieszka sam. No chyba, że rodzice mu ufundowali i chyba rzeczywiście tak było. Kanapa była biała, białe ściany, w czym jedna z nich jest na beżowo, piękny obraz, zasłony, szklany stół, jasno-brązowy dywan oraz figurka kruka. Podsumowanie: wyglądał tak. Zaprosił mnie na kanapę i zaproponował coś do picia. Wow, od kiedy on jest taki miły? Moją torbę postawiłam obok kanapy. Harry wrócił i wręczył mi do ręki herbatę, po czym usiadł obok mnie.
-Śpisz ze mną.-yhym, fajnie. Jeszcze na dzień dobry seks. Wyczuj sarkazm. 
-Śnisz. 
-Nie, to nie sen. Zdecydowanie.-powiedział z ironią. Naszą krótką wymowę zdań przerwał dzwonek do drzwi. Podeszliśmy tam oboje. Harry spojrzał przez wizjer.
-Kurwa. Lucy, idź na górę.
Zrobilam co kazał, wolę się nie narażać. Ale.. kto to? Nie powiem, trochę się boję.


22 komentarze:

  1. OMG jakie emocje xd Jest moc ! Masz talent . Życzę weny i czekam z niecierpliwością na nexta <3 !!

    OdpowiedzUsuń
  2. uuhuhuu boski rozdział <33 fajnie by było gdyby im się też stawiała a nie robiła co tylko chcą, ale to twoje opo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hahah xd
    Hazz to mnie normalnie rozwala XD
    "-Śpisz ze mną." hahah lol XD "Jeszcze na dzień dobry seks." hahah jejku dziewczyno kocham Cię normalnie <3
    czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny <3 tekst hazzy rozwala : "Spisz ze mną" lol "jeszcze na dzień dobry seks" hahahhaha kocham czekam na następny <3 *__*

    OdpowiedzUsuń
  5. Już tego nie czytam.Chujowe już to.Narkotyki i wgl.Robisz z nich ćpunów.Serio? Harry w prawdziwym życiu kazał by jej nocować u niego?.Jakby to chłopcy przeczytali to by było im przykro.Do dupy to

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W TYM FANIFCU NIE JEST PRAWDZIWE 1D. są inne charaktery. naucz się czytać ;)

      Usuń
    2. po prostu miała taki pomysł jeśli przeczytasz na początku po prawej stronie to zrozumiesz

      Usuń
  6. Zajebiste *_*
    Ja chcę już next'a!:**
    Zapraszam do mnie ;)
    http://everythingaroundyouisnotreallynormal.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Bosk, fajnie piszesz i jest zajebiście :D
    zapraszam do mnie
    http://wyszukiwarkonedirection.blogspot.com
    http://wysszukiwarksiedem.blogspot.com
    fantasty x)

    OdpowiedzUsuń
  8. next :) plis zapraszam też na mojego bloga http://stylesowa33.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialne, pisz dalej, masz talent. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. zawsze w jak najlepszym momęcie zatrzymujesz normalnie nie da sie wytrzymać hahahahaha :* :D <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham twego bloga:**

    A kiedy dodasz coś na Dirty, bo już tak chcę wiedzieć co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zajebioza *_* Next Next !

    OdpowiedzUsuń
  13. Szybo pisz tego nexta, bo nie wytrzymam *_* <3

    OdpowiedzUsuń
  14. pisz dalej nie moge doczekać się next

    OdpowiedzUsuń
  15. prosze pisz szybciej ten blog jest taki wciągający razem z moimi 5 przyjaciołkami czytamy go i czekamy niecierpliwie na next
    :)

    OdpowiedzUsuń
  16. DAWAJ DALEJ!!! SZYBKO!!!
    super rozdział :D ♥

    OdpowiedzUsuń