poniedziałek, 20 stycznia 2014

Rozdział 19: Old friends.

kursywa - pokazuje to, co ktoś (zależy od tego, kogo jest w danej chwili perspektywa) myśli.
_________________________________________________
Obudziłam się kiedy Harry'ego już nie było koło mnie. Ziewnęłam głośno i usiadłam na łóżku ociągając się. Wszystko mnie bolało, serio. Spojrzałam na zegarek na szafce nocnej, była 11:20. Wow, dość długo spałam. Wstałam i od razu popatrzyłam na lustro, które znajdowało się na drzwiach szafy. Z daleko nie wyglądałam tak źle. Podeszłam bliżej lustrzanej powłoki i zobaczyłam, jak duża sylwetka wchodzi przez drzwi, które były za mną. Szybko się odwróciłam i ujrzałam seksownego mężczyzne o zielonych oczach i burzą loków postawionych na żelu, Harry.
Podeszłam do niego i stając na palcach cmoknęłam go w usta.
-Moja księżniczka wstała.-odsunęłam się od niego szeroko się uśmiechając.
-Em, Harry, muszę się przebrać, a moje ciuchy są w moim domu.-zachichotałam cicho, a on chwycił moją dłoń i lekko mnie pociagnął w stronę drzwi.
Podeszliśmy do okna, a on wskazał mój dom palcem.
-Twój dom jest ze 100 metrów od mojego.-oznajmił i cicho się zaśmiał. Ja powstrzymywałam się, aby nie wybuchnąć śmiechem. Tłumaczył mi to, jakbym była 5-latką.

***
20 minut później byłam już ubrana w to. Umówiłam się z Samanthą na małe pogaduszki u mnie w domu, więc ona przyjdzie za pięć minut, przynajmniej tak mówiła. Mam nadzieję, że Harry podczas mojej nieobecności nie będzie ćpał... 
Przygotowałam to, co potrzebne czyli jakieś chipsy i cola. Uśmiechnęłam się sama do siebie i usłuszałam dzwonek, który rozbrzmiewał się po całym domu. Szybkim krokiem podeszłam do drzwi i ujrzałam Sam. Przytuliłam ją przyjacielsko i zaprosiłam ją do środka.
-Mam ci dużo do opowiedzenia.-dziewczyna zachichotała i usiadła na kanapie zakładają nogę na nogę. Usiadłam koło niej i pokiwałam głową, aby mówiła.-No więc... Ten Louis...To my razem jesteśmy.-uśmiechnęła się szeroko, a mi tylko zrzędła mina. Samantha widząc to zmarszczyła brwi.-Coś nie tak?
-Nie lubię go.-warknęłam cicho.
-Oj tam, będzie dobrze!-zaśmiała się radośnie, czym troche mi poprawiła humor. Przez te trzy lata ten śmiech poprawiał mi nastrój, od tej dziewczyny poprostu bije ciepła aura.-Co było z tobą przez ostatnie dni? Nie dzwoniłaś ani nic.-oh, poza tym, że jakiś oblech mnie porwał to nic. No jasne, że jej o tym nie powiem!
-Nic ciekawego. A tak poza tym... Jadę z Harrym na Hawaje!-powiedziałam, a ona zaczęła piszczeć ze szczęścia i mnie przytuliła. Zaśmiałam się i wstałam proponując jej kawę.

                                                 *Perspektywa Harry'ego*
-Przywaliła ci?-zaśmiał się Zayn gdy wszyscy siedzieliśmy u Nialla. No jakże by inaczej, Lou i Malik musieli powiedzieć Horanowi i Liamowi, że Lucy tak na mnie nawrzeszczała. Zresztą jak to brzmi? Dziewczyna na mnie krzyczała? 
-Weź spierdalaj.-fuknąłem cicho rozzłoszczony ich ciągłym "podnieceniem" mojej kłotni z Lucy.
-A w ogóle to od dzisiaj 2/5 z nas jest zajęte.-powiedział Louis z wielkim entuzjazmem. Co?
-Ale kto ma jeszcze laske?-zapytałem.
-Ja.-Tomlinson uśmiechnął się od ucha do ucha.-Ta Samantha od Lucy.-oh...-Nieźle się rucha.
Wszyscy zaśmialiśmy i doszliśmy do wniosku, że pójdziemy do pub'u. Taki męski wypad na miasto.

                                                 *Perspektywa Lucy*
Następnego dnia.
Razem z Samanthą siedziałyśmy w centrum handlowym, w kawiarni i piłyśmy kawę. Śmiałyśmy się i rozmawiałyśmy o różnych rzeczach.
-Lucy?-powiedział damski głos za mną. Od razu go rozpoznałam, ale nie byłam z tego powodu szczęśliwa. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam ją, Maddie. Prawda, to BYŁA moja przyjaciółka, ale straciłyśmy kontakt i niezbyt cieszyłam się na jej widok.
-Cześć.-powiedziałam ze sztucznym uśmiechem.-Umm.. to jest Samantha.-wskazałam na przyjaciółkę palcem.-To jest Maddie. Poznajcie się. Maddie, Sam. Sam, Maddie.-powiedziałam, a one uścisnęły sobie dłonie z wielkim uśmiechem.
-Lucy dużo mi o tobie mówiła.-powiedziała Sam i popatrzyła na mnie. Nie mam najmniejszej ochoty już znać tych trzech dziwek. Nie dzwoniły ani nic. Tęskniłam z nimi, a one co? Nawet ani razu nie odwiedziły mnie w Blackpool.
-Lucy, dawno się nie widziałyśmy.-powiedziała dziewczyna z uśmiechem od ucha do ucha. Ja się nie uśmiechnęłam.-Może wznowimy przyjaźń?-Co przepraszam?
-Ty sobie żartujesz chyba?-zakpiłam z niej i wstałam z mojego poprzedniego miejsca.
-Nie, czemu miałabym żartować?-brunetka zdezorientowana zmarszczyła brwi i posłała mi pytający wzrok.
-Nie dzwoniłyście. Nie odwiedzałyście mnie. A gdyby jeszcze tego było mało, gdy wróciłam do domu, dowiedziałam się, że wyprowadziłyście się do Stanów. To kurwa była już kompletna przesada!-wykrzyknęłam. Ludzie zaczęli się na mnie patrzyć, a ja zmieszana szybko wybiegłam z kawiarni. Obie dziewczyny poszły zaraz za mną. Nie odwracając się w ich stronę szłam do łazienki. Nie chciałam robić scen w miejscu publicznym, a wiedziałam, że Maddie pójdzie za mną i tam pogadamy.
-Przepraszam cię bardzo. Nie mogłaś sama ruszyć dupy i nas odwiedzić?-oho, panna ala leń się zdenerwowała.
-Wiesz co to kurwa nauka? Wiesz ile ja miałam pracy do wykonania?-znów z niej zakpiłam i miałam ochotę plunąć jej w twarz, ale tego nie zrobiłam.
-Ja tu nadal jestem.-powiedziała cicho Samantha. Ah, no tak.
-Czekaj chwile Sami.-powiedziałam do niej pieszczotliwie, aby Maddie była zazdrosna.
-Teraz ona zajęła nasze miejsce?-powiedziała zdenerwowana brunetka.
-WASZE miejsce? Pomyślałyście chociaż raz o mnie?!-do moich oczu napływały łzy, ale szybko zamknęłam oczy i je otworzyłam, aby powstrzymać płyn z moich oczu. Chwyciłam Sam za rękę i wyszłyśmy z łazienki, nie oglądnęłam się za nią.

                                                     *Perspektywa Harry'ego*
Szukałem w kontaktach numer do mojej ukochanej. Rozsiadłem sie wygodnie na kanapie i znalazłem jej numer. Nacisnąłem zieloną słuchawkę i zadzwoniłem, po czterech sygnałach odebrała.
-Tak skarbie?-odezwał się delikatny głos w słuchawce. Moje całe ciało od razu zmiękło słysząc ten piękny głos.
-Gdzie jesteś kotku?
-Wracam z Samanthą z galerii, stało się coś?
-Nie, ale chciałem ci powiedzieć, że musisz się powoli pakować, bo jutro wieczorem lecimy.
-Już jutro?
-Tak słońce.
-Dobrze, pa Harry.
-Pa.
Uśmiechnąłem się sam do siebie i położyłem na kanapie. Chyba się zdrzemnąłem, bo gdy się obudziłem, było ciemno.

Pół godziny później.
Zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi Lucy. Nie minęło nawet 10 sekund, a ona mi otworzyła. Zastałem ją zapłakaną. Co do cholery? Zmarszczyłem czoło i weszłem do środka.
-Kochanie, co się stało?-spojrzałem na nią ze zmartwionym głosem.
-M..maddie.-z tego płaczu Lucy się zająkała. Przytuliłem ją i zabrałem do salonu. Usiedliśmy i chwyciłem ja opiekuńczo za ramiona.
-Co Maddie?-zapytałem.
-Nienawidze jej.-powiedziała i rzuciła się twarzą na mój tors. Otuliłem ją, a ona wypłakiwała się w moją koszulkę przynajmniej 15 minut. Nawet nie pytałem jej o sczegóły, bo nie chciałem aby była jeszcze smutniejsza.

      Następnego dnia obudziłem się, gdy Lucy bawiła się moimi lokami. Cicho mruknąłem z zadowolenia i smyrnąłem ją palcem po policzku.
-Cześć Harreh.-powiedziała łagodnym głosem i uśmiechnęła się ciepło. Aż dobrze zrobiło mi się na sercu widząc ją taką uśmiechniętą.
-Witaj księżniczko.-mruknąłem jej do ucha z głosem przepełnionym chrypką i dałem kosmyk jej włosów za jej ucho. Widać było, że Lucy o czymś myślała. Była zagapiona w mój tors i bezcelowo bawiła się moimi włosami.-Halo?
Oderwałem ją od myśli, a ona prawie podskoczyła na łóżku. Pewnie się przestraszyła moją nagłą "odzywką".
     Perspektywa Lucy
Nie chcę jej ich już nigdy widzieć. Jak dla mnie, one są już skończone. Nawet nie jarałam się już tak tym wyjazdem, byłam zbyt zamyślona moimi starymi przyjaciółkami.
-Wstajemy myszko. Musimy dokończyć się pakować.-jezu, to było takie słodkie. On mówi do mnie "myszko", "księżniczko", "kotku" i tak dalej. Naprawdę jest kochany.
-Oh, no racja.-powiedziałam i wypuściłam głośno powietrze. Usiadłam na brzegu łóżka i przeciągnęłam się. Wstałam i od razu podeszłam do szafy.
Wybrałam to i poszłam się ubrać.
__________________________________________
haj haj heloł!
uprzedzając pytania:
KIEDY NASTĘPNY ROZDZIAŁ?
DAJ NASTĘPNY ROZDZIAŁ?
KIEDY NEXT?!
więc tak, mam przed sobą dość ciężki okres życia. Przeprowadzam się do innego kraju i idę do nowej szkoły, nie wiem jak szybko przystosuję sie do tamtejszej kultury i języka <Holandia>. Na pisanie rozdziału nie będę miała zbytnio czasu bo:
1. będę zwiedzać, aby zorientować się po mieście, aby się nie gubić, wiecie.
2. tydzień po przeprowadzce (czyli w poniedziałek za dwa tyg.) idę do nowej szkoły. Tam jest ogólnopaństwowa szkoła, czyli że są tam dzieci z różnych krajów i rozmawiamy po angielsku, uczymy się Holenderskiego, a gdy mamy już Holenderski perfect, idziemy do holenderskiej szkoły. Podobno jest tam dużo polaków :)
do rzeczy, nowy rozdział powinien się pojawić za ok. 3 tygodnie. przepraszam was bardzo, no ale zrozumcie sytuację :))

17 komentarzy:

  1. Najlepszy! <3 *o*

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny<3
    Mam nadzieję ,że będzie twitcam (?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeżeli dużo osób skomentuje tamten post to go zrobie :D

      Usuń
  3. świetny ale szkoda że tak długu musimy czekać <3 mam nadzieję że wytrzymam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Awww suodki *u* Ciekawe co się zdarzy na tych Hawajach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No to szkoda że tak dlugo, ale rozumiem cię nie bendziesz miała czasu.
    Jeżeli się czegoś boisz to tyle ci powiem PORADZISZ SOBIE MAŁA! wierze w ciebie buziaczki, miłej podruży.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super!
    Powodzenia w nowym kraju!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma do Cb żalu że się przeprowadzasz i nie bd mogła wstawiać nexta.To nie twoja decyzja.O nauke rozumiem,nowy jezyk,nauka.Rozumiem i bd czekała jak najwięcej bd mogła ;)
    Rozdział??Boski jak zawsze :D

    OdpowiedzUsuń
  8. powodzonka ;* i nie zgub się żeby cię Olaf nie porwał :***

    OdpowiedzUsuń
  9. Sweet rozdział:) Hihi ♥
    Ale szkoda ,że się przeprowadzasz . ;(
    Nie będziesz pisć przez 3 tygodnie :(
    To jest mój ulubiony blog ♥
    No cóż czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Swietny życzę ci zebys odnalazła sie tam i co najważniejsze nie zapomnij o nas bo my tu czekamy buziaki :*** < 3

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział, Świetny blog! zapraszam na mojego http://policz-do-czterech-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Niesamowity :* śliczny boski cudowny *o* <3 będzie jeszcze kiedyś scena +18 ? bo tamten rozdział ci się udał umiesz pisać takie rzeczy. A ten jest po prostu boski *o*

    OdpowiedzUsuń
  13. OMG BOSKIE !!!!;***

    OdpowiedzUsuń
  14. switny kocham normalnie !

    OdpowiedzUsuń
  15. Zostałaś nominowana do Libster Awards więcej tutaj http://fuck-thenormality.blogspot.com/p/blog-page.html. Świetny rozdział, weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń